Tak się szczęśliwie składa że w mieszkaniu które wynajmuję mogę po konsultacji z właścicielem zmieniać i malować wedle uznania. Jedna część tej kawalerki irytowała mnie w szczególności! Nie wiem czy to kwestia tego odcieniu zieleni, czy stylu kafli podłogowych ale za każdym razem przyprawiały mnie o dreszcze... Zielony we wnętrzach jest dla mnie wyjątkowo trudny. Groszkowy wywołuje wręcz alergię! Chyba jedynie ciemne odcienie zieleni, oliwka i khaki są dla mnie zjadliwe ale tu też z dużym zastrzeżeniem bo trzeba umieć je użyć :)
Ponieważ mam nieznośną wadę że nie umiem mieszkać, w miejscu którym mi się zwyczajnie nie podoba postanowiłam zniwelować tą zieloną przestrzeń w mieszkaniu.
Do walki posłużyła mi farba do podług firmy Syntilor w kolorze piaskowym.
Miły, niedzielny wieczór, wałek, pędzel, muzyka i ja. I oczywiście mój czteronogi towarzysz smacznie chrapolący obok.
Malowanie zajęło mi zaledwie 2 h. Powierzchnia co prawda nie była nad wyraz duża ( około 11 m2) ale nie powiem żeby było to zajęcie dla każdego. Zimno od kafli, no i można się ubrudzić. Nie mówiąc już o bólu pleców! :o Ale efekt jest tego warty! Zobaczcie z resztą sami :)
1.Problem.
2. Narzędzia.
3. Walka.
4. Efekty.
5. Porównanie.
6. Efekt końcowy.