środa, 4 listopada 2015

dutch design week 2015

Dutch Design Week to jedno z najciekawszych wydarzeń w jakim miałam przyjemność brać udział. Prezentowane tam wystawy i wykłady nie mówią nigdy o oczywistościach, ale o procesach projektowych, o ideach i o przyszłości. Nie takiej jak w filmie "Podróż do przyszłości" ale tej realnej, związanej z rozwojem społecznym, globalizacją i kryzysem światowym. DDW nie prezentuje trendów na najbliższy rok. Nawet o nich nie wspomina bo nie to jest tu ważne. jednak wystarczy przejść się po wystawach, zwłaszcza prezentujących prace studentów tamtejszej akademii, aby znaleźć wspólne mianowniki, które potem odnajdziemy na łamach magazynów o projektowaniu. To ich projekty i rozwiązania będą omawiane na łamach wszystkich gazet, a stylistyka podpatrywana na całym świecie. 
W tym poście postaram się przedstawić wam kilka trendów, które udało mi się podpatrzeć podczas tegorocznej edycji DDW. Więc do dzieł.


1. Eteryczność.






















































































Wiele pokazywanych projektów było wykonanych z delikatnych materiałów utrzymanych w naturalnej kolorystyce. Głownie odcieniach bieli i pasteli. Tkaniny inspirowane roślinnością, delikatne jak mgiełka. Podobną tendencje można było zobaczyć przy wielu projektach ceramicznych oraz w biżuterii. Widać też wyraźną korelacje pomiędzy materiałami, które przenikają się i uzupełniają.  


2. Roślinność / Natura.


























































Natura wchodzi do wnętrz z impetem. Nie tylko w popularnych już paprotkach czy podwieszane na kratkach do sufitu (choć i takich wnętrz tu nie brakuje). Natura jest wszędzie. Od biżuterii po instalacje aż po całe wnętrza. 


























































Przybiera też formę laboratorium oraz kosmicznych instalacji rodem z filmów science fiction.






























3. Ludzki wymiar.

To dość trudny trend z pogranicza sztuki i nauki. To cienka granica w która wyraźnie przewijała się we wszystkich wystawach - design-sztuka-nauka.
Bardzo dobrze ten trend reprezentuje biżuteria zaprojektowana przez jedną ze studentek tamtejszej akademii. Wyraźnie dostrzegamy tu inspiracje ludzkim ciałem i organami wewnętrznymi. Kolor przypominający skórę oraz tkanki miękkie przejdzie również do wnętrz...































4. "Majtkowy róż"

Zapowiedzią tego trendu była już powyższa biżuteria. Ludzki wymiar, laboratorium, druk tkanek za pomocą techniki 3D przenosi nas odrealniony świat z pogranicza science fiction i horroru. I nagle przechodzimy kawałek dalej a tu..... popowe zastosowanie koloru różowego chyba w jego najgorszym możliwym odcieniu. Majtkowy róż kojarzący się z amerykańskimi wnętrzami lat 60 oraz kiczem lat 80 powracam. Osobiście nie wróże temu stylowi popularności, ale nie można go pominąć. Tym bardziej, że kolor ten świetnie komponuje się z wciąż modną miedzią oraz kolorem chabrowym, który coraz częściej spotykamy we wnętrzach.































































































Przedstawiłam wam tylko 4 nurty ponieważ znajdą one największe odwzorowanie w nadchodzącym  roku we wnętrzach. Festiwal prezentował oczywiście o wiele więcej wartości i nurtów, o których można by zapewne napisać referat. Główny wniosek jaki przywiozłam z festiwalu to zatarcie się granicy między sztuką a projektowaniem. Większość prezentowanych projektów mogłaby równie dobrze znaleźć się w galerii sztuki jak i na festiwalu designu. Drugi nurt to coraz silniejsze połączenie sztuki z nauką w dość niepokojącym wymiarze. Świetne materiały i artykuły dotyczące festiwalu i najciekawszych projektów znajdziecie na portalu dezeen, który szczerze polecam.
Jedno jest pewne, Eindhoven to miejsce z którego wyjeżdża się z głową pełną inspiracji i pomysłów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz